
Naprawa akordeonu.(własnego)
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
Tak, basy są dla lamusów co nie potrafią sobie puścić podkładu 

Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
Uważaj bo Janucik znów kombinuje jak wzniecic pożar jego nienawiść do koncertów z orkiestrą jest już znana we wszechswiecie.
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
Krzysiek, dlaczego zaraz nienawiść? Jeśli już, to najwyżej niechęć.
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
ha ha ..zaczyna się od niechęci , a następnie ewoluuje.
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
taki filmik jakiś czas temu oglądałem
i jeszcze jeden
i jeszcze jeden
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
Ja też.
Tylko tutaj popychacze są całe sztywne, zakończone guziczkami.
Natomiast dzieła z Klingenthal mają do popychacza dopinany drucik, na którego końcu przytwierdzony jest guzik.
Gdy wyjmie się całość z otworów, robi się jedna wielka druciana "paparyda".
Na szczęście już dałem sobie radę...
Tylko tutaj popychacze są całe sztywne, zakończone guziczkami.
Natomiast dzieła z Klingenthal mają do popychacza dopinany drucik, na którego końcu przytwierdzony jest guzik.
Gdy wyjmie się całość z otworów, robi się jedna wielka druciana "paparyda".
Na szczęście już dałem sobie radę...

Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
no tak, w weltkach np: są takie druciki
super jak idziesz do przodu z naprawą 
tutaj coś podobnego


tutaj coś podobnego
Re: Naprawa akordeonu.(własnego)
Tak, tylko gdzieś posiałem mechanizm zmiany regestrów... 
